Strony

środa, 22 lutego 2017

*Przyjaźń Na Wieki.* Koniec pierwszej części opowiadania- Dramione.

-No więc, z kim rozmawiałaś?- Kolega Draco, zapytał się ponownie stojącej na przeciwko niego  białej jak papier dziewczynki. Hermiona nadal stała wpatrując się w Bleisa z szeroko otwartymi oczyma, nie mogąc wydusić z siebie ani jednego słowa. Gdy otwierała już usta, szykując się do odpowiedzenia, mignęła jej platynowa czupryna chłopca, który stał za jego kolegą, i wymachiwał rękami w stronę drzwi. Hermiona wiedziała, że w ten sposób Draco, próbuję jej przekazać,że wychodzi na korytarz i nie będzie musiała się obawiać,że Blaise go przez przypadek zobaczy, i wyda się co tak naprawdę robiła i przede wszystkim z kim rozmawiała. Skinęła lekko głową dając mu dać znać,że dobrze zrozumiała, i szybko przesunęła wzrok na Blaise. Nie wyczytała z jego twarzy, podejrzeń ale wiedziała,że musi być ostrożna bo to jest Ślizgon, oni mają dar ukrywania swoich wszelkich emocji. Przyglądając się tak koledze Draco, zauważyła,że jakby nie patrzeć jak na 11-latka, jest bardzo wysoki, ma ciemną skórę, i jasne niebieskie oczy. Pomyślała, że jest przystojny.
-yhym- chłopak odchrząknął dając znak Hermionię, że on nadal tam jest i oczekuję odpowiedzi.
Dziewczynka jeszcze raz, spojrzała na jego całą sylwetkę, po czym spojrzała mu w oczy wymawiając szybkie wymyślone kłamstwo.
- Z nikim, pisałam list do rodziców i czytałam go na głos, a wtedy ty, wpadłeś tutaj i przerwałam.- skłamała, tak wiarygodnie,że wydawało jej się,że na jego twarzy pojawiły się najprawdziwsze rumieńce.
- Tak? To gdzie masz ten list, jakoś nigdzie go nie widzę?- Nie dawał za wgraną.
Teraz to Hermiona znieruchomiała na parę sekund całkowicie wytrącona z równowagi.
- Może mam ci jeszcze pokazać, adres mojego zamieszkania?- Teraz to Hermiona za wszelką cenę, nie dała za wygraną. Zirytowana, skrzyżowała swoje ręce, modląc się aby wyglądała wiarygodnie.
-Słuchaj mnie.. wiem,że ściemniasz, więc lepiej mi pokaż ten twój ''LIST'', albo inaczej pogadamy.- powiedział całkowicie rozjuszony całą tą sytuacją. Dziewczynka wpatrywała się w niego groźnie dając mu do zrozumienia, że jego groźby w zupełności ją nie przerażają, była Gryfonką i miała swoją dumę. Już miała zaczynać wykrzykiwać, rożnymi epitetami gdy nagle, drzwi otworzyły się a w nich stanął.. Draco..
Dziewczynka otworzyła usta, kompletnie zdezorientowana, nie miała zielnego pojęcia co ON tutaj robi.
Blaise odwrócił się gwałtownie, w stronę chłopca i nagle 
- Blaise Diable!, Wszędzie cię szukałe..- przerwał w połowie zdania, przenosząc wzrok na Hermione, jej serce zaczęło mocniej bić- ZARAZ CO TY TU ROBISZ Z GRANGER?!-  wykrzyknął wpatrując się z wściekłością w dziewczynkę.
Diabła zamurowało, dziewczynka domyślała się, że Blaise miał przeczucia, że tak naprawdę rozmawiała z Draco, i miała rację bo po raz drugi na jego policzkach wystąpiły rumieńce.
- Stary, ja.. Eh.. MYŚLAŁEM ŻE ONA JEST Z TOBĄ!!- wykrzyknął plując śliną. Było mu tak wstyd, że poczuł wyrastający w nim gniew. - Draco nie patrząc na Hermione, zaczął się śmiać, tak śmiać, że musiał usiąść na podłodze nie dając sobie rady z utrzymaniem się na nogach.
Hermiona stała wmurowana, wpatrując się w dwójkę chłopców, którzy dochodząc do siebie, wstawali i wychodzili bez słowa zostawiając ją samą i przeziębniętą, Chłopiec, wypuszczając Blaise przed siebie, odwrócił się w stronę Hermiony, posyłając w jej stronę perskie oko, i w końcu, drzwi zostały zamknięte. Dziewczynka stała tak jeszcze parę minut uśmiechając się do siebie, po czym sama opuściła wierzę, udając się do salonu Gfyffindoru.

Następnego dnia budząc się w swoim dormitorium Hermiona, zaczęła rozmyślać nad wydarzeniem ubiegłego wieczoru. Jak o mały włos ona i Draco prawie wpadli w sidła Blaise'a. Właśnie o mały włos. Dziewczynka westchnęła ciężko powoli wstając z łóżka, udając się w stronę toalety. -Dobrze, że ja i Malfoy tworzymy dobrany zespół. Na tę myśl Hermiona uśmiechnęła się do swojego odbicia w lustrze.- Ciekawe co robi teraz Draco?- z tą myślą dziewczyna wkroczyła pod prysznic.


W tej chwili, Draco, właśnie zaczął się przebudzać. Promienie słoneczne dawały mu znak, że już w tej chwili powinien zacząć schodzić do Wielkiej Sali na śniadanie. Jednak Malfoy wcale nie miał ochoty wychodzić z ciepłego łóżka, które swoją drogą było bardzo wygodne, lecz jeszcze był jeden powód dla którego chłopiec nie chciał wychodzić z łoża. Tym powodem był już wam dobrze znany Blaise.  Draco wiedział, że sprawa z Hermioną nie jest zakończona i prędko nie będzie. Jednak sam wiedział, że nie obejdzie się bez wypytywania  przez Blaise'a. Westchnął przeciągle, i ku swojemu zdziwieniu już stał na zimnej podłodze ubierając na siebie mundurek. Wychodząc  odświeżony z dormitorium napotkał na swojej drodze Blaise'a.
- No stary.. idziemy na śniadanie bo umieram z głodu- powiedział uśmiechając się.
Draco wmurowało w ziemię, oczekiwał naskoku z jego strony seriami pytań.. a tu nic. Stał tam jeszcze kilka sekund  sparaliżowany tą odmianą swojego kolegi, gdy w końcu zmusił się do powiedzenia tego jednego potwierdzenia, na to, że mogą iść.
Od tego momentu, wszystko stało się zupełnie inne, lepsze..

_______

Minęło parę miesięcy W Hogwartcie od poprzedniego wydarzenia, które miało miejsce na najwyższej wierzy pomiędzy Draco, Blaise, oraz oczywiście Hermiona.  Wydawało się, że wszystko wróciło do normalnego stanu, Hermiona z Draco nadal spotykali się po kryjomu, A Diabeł już nigdy nie osądził swojego kolegę o  przyjaźń z Hermioną,  minęło im Boże Narodzenie, później nadeszło lato, i już była końcówka 1 klasy w Hogwartcie.
W ostatni dzień Draco i Hermiona postanowili, ogłosić, że są przyjaciółmi, i żeby już nikt ich nie posądzał o to że się spotykają po kryjomu.
Jednak gdy już mięli to zrobić, odwaga szybko ulotniła się i potwierdzili, że w następnym roku zdobędą się na odwagę i uda im się każdemu wyjaśnić, że nie ma znaczenia w którym jest się domu. Każdy może być swoim przyjacielem.
Bo Hermiona i Draco, mają wspaniałą relację między sobą. Łączy ich żelazna więź, która nigdy ich nie rozdzieli.
Jednak w 2 klasie napotkają się na przeszkody, które będą musieli pokonać.. jednak czy je pokonają  zależy czy będą ze sobą współpracować.. Czy może im ktoś w tym przeszkodzi? Dowiecie się już w 2 części powieści Dramione.
____________


Dziękuje za to, że jesteście. I za wyświetlenia, i że w ogóle to czytacie.
Zapraszam was na 2 część. Będzie miała  o wiele więcej rozdziałów.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz